Miękkie ciasto ubijamy z cukrem, następnie dodajemy jajka, sodę, sok z cytryny i śmietanę.
Całość mieszamy ręcznie lub na najmniejszych obrotach miksera.
Dodajemy przesiane mąki i zagniatamy ciasto lub miksujemy aż składniki się połączą. Gdyby ciasto się kleiło można odrobinę podsypać mąką. Najlepiej wyrabiać mikserem i przełożyć do miski. Ciasto po schłodzeniu w lodówce będzie miało inną konsystencję.
Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na min. 2 godziny.
Następnie ciasto dzielimy na 6 równych części. Ja używam do tego wagi, wtedy mam pewność, że wszystkie kawałki będą równe.
Następnie wałkujemy każdy kawałek, w miarę potrzeby odrobinę podsypujemy niewielką ilością mąki.
Wkładamy do natłuszczonej blaszki o wymiarach 26x30 wysmarowanej odrobiną masła.
Pieczemy w 180 C (piekarnik góra-dół) do zrumienienia.
Tak samo postępujemy z każdym kawałkiem.
Masa:
Obrane jabłka ścieramy na grubej tarce. Przekładamy do garnka z grubym dnem.
Dodajemy cukier oraz śmietanę i gotujemy na wolnym ogniu około 20-30 minut.
Studzimy.
Następnie ubijamy razem z miękkim masłem na puszystą masę. Można to zrobić oddzielnie, a można razem.
Ja najpierw ubiłam masło, a potem dodałam jabłka i dość długo miksowałam.
Masa może wyglądać na zważoną, ale nie jest. To jabłka dają taki efekt. Po przełożeniu nie widać tego.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i układamy jeden placek. Smarujemy masą i układamy następny. Tak robimy, aż zużyjemy wszystkie placki i całą masę.
Wierzch ciasta obciążamy drewnianą deską i wynosimy w chłodne miejsce. Najlepiej smakuje na drugi dzień kiedy ciasto lekko nawilgnie.