Przepis na biszkopt rzucany znajdziecie na blogu. Ja swój biszkopt piekłam z 5 jajek w formie o średnicy 23 cm. Wysokość po upieczeniu 7,5 cm.

Biszkopt najlepiej upiec 2 dni wcześniej, łatwiej się go wtedy kroi.

Truskawki świeże myjemy, przekładamy do garnka i podgrzewamy. Truskawki mrożone od razu wkładamy do garnka, dodajemy cukier i chwilę gotujemy do czasu, aż owoce zaczną się rozpadać.

Następnie je blendujemy.

Żelatynę zalewamy odrobiną zimnej wody, odstawiamy do napęcznienia. Dodajemy ją do gorących, zblendowanych truskawek i mieszamy do czasu, aż dokładnie się rozpuści.

Do misy miksera dodajemy śmietankę oraz mascarpone, jeśli truskawki były mało słodkie lub po prostu lubicie słodszą masę dodajemy 2 łyżki cukru pudru.

Całość miksujemy, aż powstanie krem, następnie dodajemy schłodzone truskawki i miksujemy już tylko do połączenia się składników.

Masę odstawiamy do przestudzenia i nakładamy dopiero wtedy kiedy zacznie tężeć.

Do niewielkiego garnka wkładamy pokrojone batoniki, dolewamy śmietankę i podgrzewamy (nie gotujemy) cały czas mieszając, aż batoniki się rozpuszczą.

Chłodzimy i wstawiamy do lodówki najlepiej na całą noc.

Mocno schłodzoną masę przelewamy do misy miksera, dodajemy zimne mascarpone i miksujemy na wysokich obrotach miksera, aż zgęstnieje.

Masło przekładamy do miski i ucieramy na jasną puszystą masę, następnie dodajemy cukier puder. Gotowy krem powinien być jednolity, jedwabisty, powinien łatwo się rozsmarować.

Jeśli krem jest zbyt gęsty dodajemy łyżkę mleka, jeśli będzie zbyt rzadki można dodać jeszcze odrobinę cukru pudru.

Drip czekoladowy:

W niewielkim garnku podgrzewamy śmietankę, dodajemy połamaną czekoladę. Mieszamy do czasu, aż składniki się połączą. Studzimy.

Przegotowaną wodę łączymy z sokiem z cytryny. Jeśli tort nie jest dla dzieci można dodać spirytus.

Biszkopt dzielimy na 4 części.

Na spód rantu układamy blat biszkoptu, nasączamy ponczem. Smarujemy dżemem z czarnego bzu, a na nim rozsmarowujemy połowę kremu milky way.

Następnie kładziemy kolejny blat biszkoptu, który nasączamy ponczem. Na nim rozprowadzamy masę truskawkową.

Na nim układamy kolejny blat, nasączamy bo ponczem i wykładamy resztę masy milky way.

Przykrywamy ostatnim blatem, który również nasączamy ponczem. Wstawiamy do lodówki na min. 2 godziny.

Następnie wyjmujemy tort, zdejmujemy rant i nakładamy część kremu maślanego. Pierwsza warstwa często nakłada się trudno ze względu na to, że biszkopt może się kruszyć.

Wstawiamy tort do lodówki na min. pół godziny.

Nakładamy kolejną warstwę kremu maślanego, wyrównujemy i wstawiamy ponownie do lodówki na około 30 min.

Po tym czasie nakładamy pozostałą masę, dokładnie wyrównujemy i wstawiamy do lodówki.

Schłodzony tort (sam brzeg) polewamy czekoladą roztopioną ze śmietanką. Nie może być ciepła żeby nie rozpuściła masy. Mój tort dodatkowo został ozdobiony motylami z wafli i posypany jadalnym brokatem.