Taki barszcz czerwony jadam tylko w święta. Podany z uszkami, krokietami czy pasztecikami jest po prostu wyśmienity. Obok zupy grzybowej jest to moja ulubiona świąteczna potrawa. Polecam.
Buraki obieramy i kroimy w cienkie plastry, dorzucamy grzyby, ziele i liść, goździki. Czosnek kroimy w cienkie plasterki. Cebulę opalamy nad gazem (jak do rosołu) i dokładamy do pozostałych składników. Całość zalewamy 2 litrami zimnej wody i gotujemy na małym ogniu około pół godziny, wyłączamy i odstawiamy na 2 godziny. Przecedzamy przez gazę.
Dodajemy sól, sok z cytryny, majeranek i kwas buraczany. Cytrynę i kwas (wg uznania). Podgrzewamy całość około 20 minut uważając, żeby barszcz się nie zagotował, ponieważ straci kolor. Podajemy z uszkami lub pasztecikami.